maj 27

Znowu poniedziałek.

Weekend minął a u mnie ciągle wolne. Tylko imprez już nie ma. Ale do rzeczy. Moja kilkudziesięcioletnia znajoma Przyjaciółka odwiedziła tego raczkującego bloga. No wynik wizyty był niesamowity, bo stwierdziła że pierwsza ustawia się w kolejce po autograf. HEHE. No i pouczyła mnie, żeby zwrócić uwagę na farmakologię i działanie leków, a także żeby nie nadużywać określenia „Luba”.

Ok. Więc do dzieła. Obecnie głównym lekiem moim jest Zolafren-Swift 20mg na noc plus na noc takie dodatki jak Acard 75mg, Pragiola 75mg. Na poranek Pragiola 75mg, Bisocard 5mg, Tritace 5mg. Najsilniej działa Zolafren. Gdy byłem w szpitalu podawano mi lek na wątrobę. Zolafren doszedł potem. Gdy jeszcze nie podawano mi Zolafrenu (w wersji rozpuszczalnej słodzonej aspartamem który smakuje jak cukierek – mniam pychotka rakotwórcza) to wcześnie budziłem się przed świtem. Potem bardzo ciężko było mi wstać przed 8:00 na śniadanie i na zajęcia terapii zajęciowej w których brałem czynny udział na oddziale otwartym. Przed pobytem na oddziale otwartym byłem na oddziale zamkniętym od 1 listopada. Zarówno Mamy 73 urodziny były tego dnia. No super niespodzianka na urodziny Mamy. Nie ma co. Oj działo się w nocy z 31 października na 1 listopada zeszłego roku ale o tym kiedy indziej. W sumie to też było bardzo ciekawie od 30 września zeszłego roku (też o tym kiedy indziej) To był 4 pobyt w szpitalu. 2 poprzednie były w Irlandii w krótkich odstępach (o tym też później).

A dzisiaj nieco rozpusty, bo kupiłem sobie TV PHILIPS 24PFT5303/12 wspomagając płatność bonem zakupowym w wysokości 100 PLN no i 558 z karty kredytowej PKO BP. Poradziłem się sprzedawcy w sklepie bo miałem oko na małego Blaupunkta z DVB-S (DVBS-S to cyfrowa TV satelitarna), ale podobno jest awaryjny i chiński (dziwne bo PHILIPS też pewnie z chińskich komponentów tylko składany w Polsce – to plus).

A weekend – imprezowy był. W mieszkaniu mojej lepszej Połóweczki.

komentarzy:
0

Odpowiedz