Archiwum z miesiąca Czerwiec, 2019

cze 26

U Doktorów.

Witam serdecznie.

Dziś wyprawa po kończące się zasoby chemii.

Pierwsza Pani Psychiatra. Stwierdziła że jest dobrze i że nie ma powodu zmieniać dawkowania. Poza tym gdy zapytałem jak wygląda nagła śmierć to nie wyjaśniła jak to wygląda tylko stwierdziła, że jest to  zabezpieczenie koncernów farmaceutycznych przed taką  ewentualnością. Co do blizny pozawałowej stwierdziła, że mógł być to zawał utajony. A co do uzależnienia przez leki to że leki nie uzależniają. Także po takiej wizycie człowiek staje się „zadowolony”.(Ciekawe by było co by było gdybym nagle odstawił leki? Skoro nie uzależniają.)

Teraz Pani Doktor ogólna.

Czekałem jako  4-ty w kolejce około godziny. Miła Pani. Lubi sobie porozmawiać o tym i owym. Gorzej z tematem przewodnim. No i jeszcze gorzej bo ludzie się wściekają i taki jeden pan w przepoconym podkoszulku miał mi to za złe, że myślałem, że mnie zaatakuje. Czym szybciej opuściłem to miejsce żeby nie puściły mu szwy. A tak na marginesie to trzeba mieć cierpliwość. Dobrze mu tak zatem.

Upał osiągnął maksimum. Na dworze jak w piekarniku. (+35 stopni w cieniu)

komentarzy:
0

cze 16

A niedziela jest dla nas.

Witam serdecznie,

Niedziela dobiega końca. Słońce już za horyzontem i ochłodziło się.

Co do działania medykamentów to dziś nie miałem zgagi po Zolafrenie. Wcześniej miałem bolesne zgagi. Nie chwaliłem się nikomu a szczególnie lekarzom bo by robili w żołądku płyn o pH 7 czyli coś jak woda a jak wiadomo w żołądku powinno być kwaśno. Po Zolafrenie ( na początku) miałem RLS czyli zespół niespokojnych nóg ale samo przeszło.

Zbliża się wizyta u doktorów (bo leki niedługo się skończą) no i u dentysty. Jutro do kolegi poznanego w psychiatryku na 15:00. Inny kolega nieco starszy nie odpowiada na telefon. Chyba nie jest dobrze. No i znajoma z psychiatryka już jest opodal w domu.

A w TV na Fokus lalki do cyberseksu. OMG.

Dziś w baseniku pływanie i też odkurzanie jego dna.

komentarzy:
0

cze 13

Kler

Witam,

Dzisiaj mama chciała lub ja jej zaofiarowałem seans filmu Kler, więc oglądamy a ja na bloga.

Dzisiaj wyjątkowo wcześnie sam wstałem w pół do jedenastej mimo, że wczoraj dość  późno bo o 21:30 zażyłem chemiczną kolację. No i wczoraj po tejże kolacji napisałem do znajomej z Irlandii i powiedziałem o blogu moim a ona stwierdziła, że mój blog przyda się, bo idzie na studia (Holistic Consueling and Psychoterapy). No to w sumie fajnie. Po studiach zamierza być psychoterapeutką w Irlandii. A wcześniej naprawiłem koledze odtwarzacz DVD do samochodu w którym kolega tasiemkę urwał. Po prostu tasiemkę zarobiłem nożykiem.

Co do nastroju to dzisiaj jestem podminowany nieco ze względu na sytuację w jakiej jestem a raczej jesteśmy. (koncerny śmierci)

https://www.wykop.pl/link/2662177/koncerny-farmaceutyczne-milcza-o-tym-ze-leki-sa-trzecia-przyczyna-smierci/

komentarzy:
0

cze 12

Uśmiercanie.

Witam ponownie.

Minęło trochę czasu no i upały nastały. Tatko był w szpitalu tydzień bo mało się nie zabił bo spadł z drabiny zbierając czereśnie w niedzielę ponad tydzień temu no i ciocia i wujek przyjechali na kilka godzin w feralną niedzielę. Za tydzień też przybyli odwiedzić tatę ale już z ich jedynym synem. No a ja wczoraj dorabiałem.

Ale do rzeczy: Swoją drogą to ciekawe że nigdy nie stwierdzono u mnie zawału a wypisie ze szpitala mam mieć rzekomo bliznę pozawałową. Gdybym miał wyniki badań surowe nigdy bym się nie domyślił.

Oto znowu parę linków z ciekawostkami o psychotropach:

https://www.odkrywamyzakryte.com/psychotropy/

https://www.nerwica.com/topic/36712-zabijanie-chorych-psychotropami-mozliwy-scenariusz/

http://www.macierz.org.pl/artykuly/zdrowie/psychotropy_tylko_ciemna_strony_mocy.html

komentarzy:
0

cze 05

Nadzieja umiera ostatnia.

Witam,

Niestety pani  doktor która wyleczyła oczy Mamę mojej wieloletniej znajomej nie była w stanie wyleczyć oczu mojej Mamy, gdyż zbyt zaawansowane jest zwyrodnienie plamki żółtej. No do tego jeszcze Tato naruszył kręgosłup zrywając czereśnie w niedzielę w którą przyjechali ciocia i wujek w odwiedziny i na czereśnie. W poniedziałek zawiozłem Tatę do przychodni. Pani doktor skierowała Tatę do szpitala, gdzie na izbie przyjęć czekał prawie 3 godziny na przyjęcie. Jeździmy z Mamą do szpitala w odwietki i też z prowiantem także przywieźliśmy piżamę.  A mnie dopadła apatia i nie mam ochoty na nic. A do tego przedwczoraj dopadł mnie lekki niepokój. No i jest upalnie i ciągle zapowiadają deszcz oraz burze w TV. Na razie sucho. Trzeba podlewać warzywa. Więc z Mamą podlewamy.

komentarzy:
0