maj 22

Dopiero

No i przedsmak wakacji i lata. Wyprawa na Mazury. Urodziny Lubej. Okrągłe 4 dziesiątki. Hotel i 40 róż i kolacja oraz zabiegi SPA sponsorowane przez Lubą. Zwiedzanie pradawnej wioski. W ostatni dzień pobytu trochę siąpiło. No i perfumy DENIM skończyły się a były świetne. Trochę grzmiało. Zabiegi SPA były wykonywane tylko przez panie. Ostatni zabieg był z udziałem złota. Wcześniejszy był z melisą. Trzeba było zakładać spodenki jednorazowe zrobione jak stringi. O cie licho! Dziś przybył fotel a raczej tron królewski więc musieliśmy zawieść go na nową hacjendę. A tam alarm przeciwpożarowy szalał w garażu. Windy na poziomie ziemi unieruchomione więc musiałem taszczyć go po schodach no i tam pani sprzątaczka powiedziała, że go taszczę dla siebie a ja na to, że nie dla siebie. Luba otworzyła okno a tam hałas z wentylacji garażu. Zadzwoniłem do administratora ale nie odbierał tylko automatyczna sekretarka odezwała się ale po chwili gościu oddzwonił i poinformowałem o sytuacji w garażu. Administrator był właśnie w drodze do bloku. W końcu alarm przestał szaleć i po wypiciu capucino mogliśmy użyć windy. Luba zamówiła w Żabce partię parówek z majonezem na sobotę. Bo w sobotę impra urodzinowa Lubej. Jeszcze przed odjazdem zerknąłem na wzmacniacz kosmicznie drogi z przodu w salonie hi-fi ale nie wywarł wielkiego wrażenia. Do kurczaków które planujemy kupić w hipermarkecie potrzebny będzie sekator więc wybraliśmy się do Hermesu. CDN .. bo dziś już późno.

komentarzy:
0

Odpowiedz