lip 10

Lato wszędzie…

… a wiśni w tym roku mało. Czereśni dużo było. Leki bez zmian. Zgagi jakby rzadziej i słabsze. Jeździmy z mamą do Pani Wali do Orli. 54km. Już żniwa się zaczęły. Jutro do kolegi Marcina się wybieram. We czwartek do Pani Wali. (12 lipca jakieś święto jest.) Z deckiem Technicsa Mini Disc SJ-MD100 z zacinającym laserem poradziłem sobie bez części jakoś. (Deck dla Mariusza) W sobotę mała wycieczka z Mają była do Lachowa gdzie dworek zaniedbany i do Kaliszek gdzie jest hotel i zadbany dworek oraz teren. 22 lipca brat przyjedzie potajemnie i mam go odebrać w nocy z lotniska w Modlinie. W sierpniu z Mają na Śląsk. Miłych wakacji.

komentarzy:
0

lut 01

Gierki wojenne.

Mamy 3 Wojnę Światową – początek. Dawno mnie tu nie było, ale w końcu jestem po bezkresnej przerwie. Do leków doszedł mi Kepilept Retard 300mg na noc. Dobrze mnie usypia. Poza tym ma rano i na noc Pragiola 75mg. Zolafren Swift 20mg na noc i od ciśnienia Tritace 5mg na noc. Dobrze się czuję oprócz zgagi po Zolafrenie Swift.

Na wiosnę tuż przed Wielkanocą miałem włam na modem Orange Funbox 2.0. Komputer stacjonarny odmówił posłuszeństwa, ale to chyba w wyniku ogłoszenia na FB , że jakie hasło najczęściej używamy. Podałem tam swój wariant a także, że wystawiam przeterminowane karty na licytację z AIB. Beatka zadzwoniła na mój irlandzki numer i się zapytała, czy ja to zrobiłem. Ja tylko przytaknąłem. Rodzice popadli w panikę. Tato wybrał wszystkie pieniądze z Banku Pocztowego do którego nie ma dostępu z internetu. Hehe. Tak działa panika. Komputer chciał ciągle chciał restartu w celu naprawy. Przedtem kupiłem programy Roxio do nagrywania płyt. Oj żem pojechał. Ponad 500PLN za jednym przysiadem. Ostro. Kartą. Nagrałem Linuxa Mint by zainstalować na laptopie. Linuxa udało się zainstalować. Był z autologowaniem. Po pewnym czasie chciał loginu i hasła i to żadne nie wchodziło. Dopero gdy wpisałem Luxtorpeda to poszło, a nigdzie takiego hasła nie zakładałem. Laptop Kiano z Linuxem też oszalał. Jakieś kwadraciki itp. na ekranie. Ze smartfona brata logowałem się do irlandzkiego banku a tu w ogóle zupełnie inna strona. Także powiedziałem, że nie będę robił przelewu. Smartfon nagle sam zaczął robić zdjęcia przednim aparatem. Musiałem wyresetować modem Funbox 2.0, bo i telefon stacjonarny przestał działać. No i to pomogło. No na stacjonarnym komputerze zainstalowałem Ubuntu Studio. Dobry do obróbki audio video. Wypas. Ale potem zainstalowałem Windows 10 z powrotem który uaktualnił się do Windows 11. Z przyjemnością zainstalowałem programy Roxio.
A po Bożym Narodzeniu poleciałem do Irlandii do kolegi. Miałem być tam jeden miesiąc, ale musiałem wrócić wcześniej, bo kolega ześwirował, bo nieregularnie brał leki. Twierdził, że gdy pije to nie bierze leków a ja jeszcze mu kupiłem żubrówkę na bezcłowym. A Sylwka spędziliśmy w Imperialu w centrum Galway.
Patrzyłem jak koledzy piją. A ja bezalkoholowo przetrwałem. No a po Nowym Roku 2 stycznia kolega poszedł do pracy (przyleciałem 29 grudnia), a po pracy był zestresowany, a ja chciałem iść po chińczyka ( oj pyszne to danie nigdzie indziej nie widziane), ale kolega powiedział, że mamy zaczekać na jego brata. No dobra. Czekamy. A tu Garda wparowuje 3 funkcjonariuszy. Nie chcieli powiedzieć jaka przyczyna ich wizyty. Podobno kolega twierdził, że grzebię w jego rzeczach i klucze rozdaję dorobione. Fakt. Jeden komplet dorobiliśmy, ale nic mi nie wiadomo o innych kluczach. Rodzice kolegi też przyjechali no i zapytali się czy kolega brał leki. Ja odpowiedziałem, gdy pił to nie brał. Miałem dopiero przedwczoraj wrócić. No Garda zapytała czy mam jakieś inne lokum, bo muszę się wyprowadzić. Ja powiedziałem, że mam i natychmiast zadzwoniłem do drugiego kolegi, że się sprowadzam. No był Bank Holiday. Autobusy nie jeździły więc skorzystałem z TAXI. I do 7 stycznia byłem u drugiego kolegi. No i z Julittką się spotkałem. 29 grudnia z kwiatami (60€ na nie) stawiłem się w jej salonie piękności. Była zachwycona. No i udało mi się raz zjeść chińczyka Chicken Pęking Sauce with fried rice. Pyszności. Yummmmy!! Julitka mnie podrzuciła do baru, potem do domu. Także kupiłem jej dwa opakowania Prawn Biscuties. Później innego dnia byłem w innej chińskiej restauracji, ale nie było to o czym marzyłem. Szybko przekroczyłem limit karty kredytowej. Dobrze, że mam też płatniczą. Taksówkę zamówiłem na sobotni poranek, ale chyba doszło do nieporozumienia, bo gdy zadzwoniłem na TAXI to 24 godziny później miała przyjechać. Bilety lotnicze strasznie tanie były. Kolega mnie podrzucił. Znowu mi uratował tyłek. No i wróciłem po takich przygodach.

Dużo by pisać jeszcze….

komentarzy:
0

paź 30

Bank Holiday Weekend. Jesień. Zmiana czasu. Akupunktura.

Witam ponownie po dłuuugiej przerwie.

Mamy już jesień. Dobrze, że pogoda dopisuje. Ostatni weekend października. Bezchmurnie aż miło.

Od 27 maja jeżdżę z mamą do Stolicy na akupunktury.  Brak skutków ubocznych. Dr. Yuan zalecił mi także medytacje i ćwiczenie oddechów. Kupiłem maszynkę do dzielenia tabletek.  Stopniowo obniżam poziom Olanzapiny od ponad roku. Teraz na zmianę co drugi dzień 10mg / 15mg od kilku tygodni. Nie ma już niepokojów. Wcześniej stosowałem 15 mg a we czwartek i niedzielę 10mg. A wcześniej jeszcze inaczej. Smaczne te tabletki. Rozpływają się w ustach. (A nie w dłoni)

Najgorsze jest wstawanie rano na pociąg. Potem już ok. 2 godziny jazdy. Pociąg zatrzymuje się nawet na przystanku naszej wsi. Pogoda sprzyja naszym jazdom. Raz tylko mocno padało. Najważniejsze by mamie pomógł (na AMD zwyrodnienie plamki żółtej wysiękowe) Dr. Yuan. Poprawa mamy wzroku jest ,ale jeszcze niewielka.  Moja przypadłość to pikuś w porównaniu do mamy choroby. Tylko mam wrażenie, że Dr. Yuan także chce zarobić, bo czytałem, że inni akupunkturzyści robią dłuższe przerwy. Najważniejsze, by pomogło. Pożyjemy – zobaczymy.

Wcześniej jeździliśmy do Orli . Być może to zaowocowało spotkaniami z akupunkturą.

komentarzy:
0

maj 01

Już maj.

Witam serdecznie.

Już maj a tu ciągle zimno. Chwilami cieplej ale temperatura nie przekroczyła 20 stopni a kwiecień był najzimniejszy od 24lat. Przy okazji C-19 zaatakowało. Tatko w szpitalu. Ma się już co raz lepiej ale droga do normalności długa.

Zapasy psychotropu uzupełnione i ciągle rosną ze względu na zmniejszenie dawki. Do liczenia ilości dawkowania  leków zaprzągłem apkę „My Therapy”

Kolega znowu trafił do szpitala. Niestety przyzwyczaił się do psychotropów i nie może bez nich żyć. Do tego jego mama miała operację nerki. Oj.

Moje dawki takie: 15 mg Zolafrenu w tygodniu w środę i niedzielę 10mg  Zolafrenu. Czasami występują niepokoje delikatne. To też biorę bezpośrednio przed snem.

Udanego długiego weekendu!!!

komentarzy:
0

sty 03

Znowu nowy rok – święta, święta i po świętach.

Witam serdecznie.

Wszystkiego najlepszego w tym nowym roku. Oby świat wrócił do normalności.

Medykamenty pobrałem po uprzedniej wizycie między świętami u psychiatry. Robią się zapasy ze względu na to, że biorę 3/4 dawki zaleconej przez psychiatrę a także połówkę raz na tydzień. Mama namawia do dalszego zmniejszenia dawki do połowy. Niepokoje już prawie nie występują, a jeżeli to słabe i nie a długo na wieczór.

Psychiatra zapytała mnie czy zaszczepię się. Ja odpowiedziałem, że nie nie. To ona na to, że nie jestem społeczny. Zapytałem się czy ona się zaszczepi to ona na to, że tak. Oj masakra z tymi szczepionkami. W sumie to ciekawe czy prawdę powiedziała.

Prezenty były. Najbardziej się przyjął głośnik bluetooth dla mnie od brata Pcółki. Mama chętnie słucha audycji z Youtube: w tym wRealu24, Dr. Huberta Czerniaka, Dr. Jaśkowskiego Facebooku: Jerzego Zięby oraz kabarety na YT.

Byle do wiosny. Choć i tak ciepło i śniegu nie ma.

komentarzy:
0

sie 17

Lato. Lato wszędzie…

Witam serdecznie.
Wakacje dobiegają końca. Pogoda dopisuje. Trawa sucha jak rżysko. Przed 20 lipca byłem u psychiatry po leki. A 20 lipca wybraliśmy się w okolice Wrocławia. Codziennie wyprawy po ponad 100 km. W tym Zamek Książ, Kopalnia Uranu w
Kowarach, Zamek Moszna i Skalne Miasto w Adrspach w Czechach blisko polskiej granicy w 4 osoby Mercedesem. Planowaliśmy wybrać się do Pragi, ale zabrakło czasu pomimo, że dokupiliśmy jedną dobę w hotelu. Samopoczucie dobre. Szkoda tylko, że wakacje są raz w roku. Pozostały wspomnienia i zdjęcia oraz filmy. Wczoraj odwiedziliśmy Zamek w Białogrądach zbudowany przez Pana Stanisława w ciągu 8 lat. Niestety w Goniądzu nie ma zamku, ale w Dworze Bartla zjedliśmy obiad i pospacerowaliśmy po krótkiej kładce przy dworze. Jutro do aquaparku za Warszawą.(ponad 200km)
Brat przyjechał na 3 tygodnie do domu. Już mu zostało mniej niż tydzień.
Wczoraj przyjechała kuzynka na chwilę z jej znajomym na Hondą na irlandzkich blachach. Przywiozła zepsute kino domowe Philipsa do naprawy. Na wymianę dałem inne kino domowe też Philipsa ale nie z 3 głośnikami a 6 głośnikami.
Gdy wczoraj wyjeżdżałem brat przyjechał. Spotkaliśmy się na skrzyżowaniu a on z Anią i Grześkiem w domu.
Kilka dni temu zmieniłem obudowę w Lenovo przyjaciółki syna za darmo. Na szczęście za przesyłkę nie musiałem płacić. Brat przyjaciółki odebrał go a ja do naprawy dostałem go od dziewczyny byłego męża. To o tyle dobrze.
A teraz już kończę i zjem kilka papierówek oraz przekopiuję film nagrany wczoraj.
Na schledanou.

komentarzy:
0

maj 16

Urodziny i wielka wyprawa.

We środę po chemię. Wcześniej zamówiłem dodatkowe opakowanie Zolafrenu, bo na stanie w aptece mieli jak zwykle jedno.

Trochę zakłócony sen miałem i nieco nietrzeźwy do Szefuńcia pojechałem do pracy. Ale już ok. Teraz kładę się spać później, bo i tak wcześnie nie wstaję.

W poniedziałek wielka wyprawa do Gdańska na kilka dni zamiast do Mikołajek. Do Mikołajek za rok przełożone – wiadomo korona.

Pierwszy raz nową Elantrą mojej Połóweczki. Oby szczęśliwie nam się dojechało. A w sobotę urodziny mojej Lubej. A w zasadzie uroczysty obiad.

Pozdrawiam.

komentarzy:
0

mar 25

Atak korony.

Witam serdecznie.

W zeszły wtorek byłem u swojej psychiatry. Porozmawialiśmy chwilę o tym co u mnie. Stwierdziliśmy, że świat oszalał a jednym głosem, że od dawna już.

W aptece nie było drugiego opakowania Zolafrenu, bo kurier nie dotarł ze względu na obecną sytuację. Zostawiłem numer telefonu. We czwartek zadzwoniłem do apteki i powiedzieli, że już jest. Powiedziałem, że jutro odbiorę. Tato jechał w piątek do miasta więc odebrał.

Kolejne ograniczenia w poruszaniu się i gromadzeniu ze względu na zaistniałą sytuację.

Tomaszek z Irlandii na linii na Mesendżerze.

Trzymajcie się.

Pa.

komentarzy:
0

mar 16

W przededniu Apokalipsy.

Witam serdecznie.

Dawno nie zaglądałem tu. Jest parę zmian. Po pierwsze za zaleceniem rodziców zmniejszyłem dawki leków:

  1. Zolafren-Swift z 20mg/dobę na 15 mg/dobę za pomocą sprytnego urządzenia  dzielącego tabletki.
  2. Odstawiłem Bisocard.
  3. Tritace teraz na noc 5mg.

Początkowo po redukcji kiepsko mi się spało. Teraz wszystko wróciło do normy.

Ciśnienie ciągle podwyższone. 150/100.

Zadzwoniłem do Pani Doktor Psychiatry i umówiłem się na jutro na wizytę.

Zapytałem czy Pani Doktor przepisze mi leki na zapas w związku z koronawirusem.

Odpowiedziała: „A co koronawirus zjada tabletki?”

Pani Doktor przyjmuje od 8:15 jutro ale na szczęście mogę przyjechać później.

Ciekawe czy zabookowane miejsce w hotelu na Mazurach nie przepadnie oraz wyjazd w okolice Wrocławia i Pragi oraz Skalnego Miasta będzie możliwy.

Cały świat terroryzuje koronawirus.

A do tego wysiadła lodówka w kuchni u rodziców. Termostat ześwirował. Wczoraj z tatą rozkręcaliśmy ją. Kupiłem on-line, ale ciekawe czy dojdzie mając na uwadze obecną sytuację.

Do napisania mam nadzieję kiedyś.

Pan Jerzy Zięba mówi na koniec swoich wykłąadów: „Czyńcie dobro”…..

komentarzy:
0

sty 03

Nowy rok.

Witam serdecznie i życzę Wszystkim zdrowego i dobrego Nowego Roku 2020!!

Ostatni dzień roku spędziliśmy w kinie oglądając polskie 2 filmy: Mayday i Jak zostałem gangsterem. Trochę było perypetii zanim trafiliśmy do kina. Najpierw podjechaliśmy do niewłaściwej galerii a potem że jako tylko jedno wejście było otwarte nieco naszukaliśmy się. Dobrze, że te 2 galerie są blisko siebie i, że sporo wcześniej wyjechaliśmy.

Zmiany w leczeniu do grobowej deski:

Za konsultacją z rodzicami.

Odstawiłem Bisocard,

Teraz wszystkie 3 leki biorę na noc. (Acard 75mg, Tritace 5mg i Zolafren-Swift 20mg)

Ciśnienie podwyższone: 130-150 mmHg/100 mmHg. Puls 90-100

Niepokoje prawie zupełnie znikły. Nieco uodporniłem się na Zolafren. Mniej przybity jestem po przebudzeniu.

komentarzy:
0